Na początek trochę objaśnień ;)
Więc...dzisiaj byłam w Łódzkiej palmiarni. Miałam możliwość zabrania aparatu więc oczywiście go ze sobą zabrałam. Miejsce ogólnie spoko. Jak wiadomo, oczywiście było strasznie duszno i wilgotno tam gdzie różne liście i tak dalej, ale...tam gdzie kaktusy i odwzorowany klimat pustynny to już chłodno -.- WHY?
Jak ktoś ma bzika na punkcie liści, kwiatów, kolców..roślin to oczywiście wybrać się musi. Można zaczerpnąć sporą dawkę nowych informacji, a nawet kupić jakieś okazy roślin w sklepiku.
Więcej nie przynudzam.
Zapraszam ;)
następnym razem może coś bardziej powalającego ;)
WRONKA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz