czwartek, 8 maja 2014

11.

Cześć, hej, czołem.
Dawno, dawno nic nie pisałam bo nie miałam prze długi czas dostępu do internetu. Niestety mój modem wylądował w naprawie a niczego zastępczego nie zaoferowali więc musiałam się obyć bez całego wirtualnego świata. Ale dałam rade. Żyję, nic mi nie jest, jestem cała i zdrowa. Nie nabawiłam się żadnej depresji spowodowanej brakiem internetu, nie mam żadnych zaburzeń wręcz czuje się lepiej. Myślałam że zniosę to gorzej, ale na szczęście nie przeszkadzało mi to za bardzo. Polecam. Taka 'przerwa' na prawdę jest dobra. Bez neta też można żyć normalnie.
No ale teraz skupmy się na tym, że muszę odrobić straty. 
Więc zaczynam.
Trochę się działo przez te dwa tygodnie. Teraz już nawet nie potrafiła bym opisać co robiłam dokładnie przez te wszystkie dni, tyle się tego wydarzyło. Jedyne co wiem na pewno to to że straciłam sporo kasy z konta na telefonie, bo gdy nie mam się jak umówić np. ze znajomymi to nie zostaje mi nic jak po prostu zadzwonić. Tak więc z 12 zł zostało 2 zł. Może dla niektórych to nie za wiele, ale jak na mnie to spora suma.
Kiedy tak, podczas tego czasu kiedy nie miałam jak dodać tu wpisu, siedziałam i się nudziłam zastanawiałam się jaki zrobić wpis kiedy już będę miała możliwość. I pomyślałam o 'Moje sposoby na naukę'. Myślę że temat niczego sobie i nawet już teraz o tym napiszę. Miały być do tego zdjęcia ale pozwolę sobie dzisiaj darować. 

Moje sposoby na naukę
Kiedy mam jakiś sprawdzian lub kartkówkę zazwyczaj uczę się dwa dni wcześniej żeby lepiej przyswoić materiał i wszystko dobrze umieć. Często jest tak, że do kartkówki uczę się mniej niż do sprawdzianu ale to zależy ile materiału obowiązuje. Najczęściej jest to tak:
grupuje sobie książki, podręczniki na prawo-z tego mam się uczyć na sprawdzian/kartkówkę; a książki gdzie mam odrobić pracę domową na lewo ;
najpierw odrabiam lekcje które akurat mam zadane na następny dzień ;
pakuje niepotrzebne już książki, a to czego nie umiała odrobić kładę gdzieś obok żeby potem ewentualnie zajrzeć do internetu i coś sprawdzić ;
ze stosu po prawej biorę książki i zeszyty i sprawdzam czego konkretnie mam się uczyć ; zawsze na początku uczę się tego czego jest najmniej lub tego co lubię najbardziej, w moim wypadku jest to akurat biologia ;
czasami robię sobie jakieś notatki żeby potem uczyć się z kartki a nie z podręcznika, ale to rzadko ponieważ to zajmuje sporo czasu i najczęściej po prostu mi się nie chce ;
a jak się uczę?
zależy:
czasami podczas nauki maluję sobie paznokcie, zauważyłam że wtedy szybciej się uczę,  nieraz dokucza mi zapach lakieru ale jestem przyzwyczajona więc po jakimś czasie po prostu o tym zapominam ;
nieraz jakieś zagadnienia sobie 'śpiewam' albo jakoś rymuje, wtedy lepiej mi jest zapamiętać ;
robię też tak że, jeśli nie mogę czegoś zapamiętać to słowa przydzielam do jakiegoś skojarzenia i za każdym razem kiedy sobie powtarza przypominam sobie z czym mi się to kojarzy i po prostu uczę się ;
kiedy się uczę często muszę mieć w dłoni ołówek, długopis lub jakąś kredkę, bo zazwyczaj wymachuje tym na lewo i prawo, to jakoś mi pomaga, nie wiem co w tym jest takiego ale tak już się nauczyłam ;
często kręcę się na krześle jak na karuzeli ;
i oczywiście, to już ze względów wygody, zawsze muszę siedzieć na którejś nodze bo inaczej jest mi strasznie nie wygodnie ;
no i zdarza się, że jak zaczynam się uczyć biorę gumę do żucia, gdzieś wyczytałam że 'pomaga' ale nie wiem czy tak jest, robię to po prostu z przyzwyczajenia

Jak nie mogę się uczyć
tak więc nie mogę się uczyć gdy gra jakaś muzyka, ostatnio próbowałam ale nic z tego nie wyszło ;
nie mogę się uczyć kiedy ktoś mi gada nad uchem, wtedy nie mogę się też skupić, a jak coś czytam to nie pamiętam nic z tekstu ;
nie mogę się uczyć jak robię jeszcze coś, np. jak rysuje ;

i to chyba wszystko.
mam nadzieje, że się podobało, do następnego wpisu. Buziaki. 
i oczywiście polecam jakieś moje sposoby :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz