poniedziałek, 2 lutego 2015

28.

Czasami żałuję że nie urodziłam się wcześniej, że moje dzieciństwo było w tych czasach w jakich było. Czasami chciałabym móc cofnąć czas i patrzeć na to jak było kiedyś. Jak żyli moi rodzice jak byli młodzi, dziadkowie, pradziadkowie. Chciałabym znać ich odczucia, myśli. Chciałabym chodzić w śród nich niewidzialna i oglądać ich życie, poznawać dawne zwyczaje. Chciałabym wiedzieć co czuła sąsiadka babci kiesy była wojna a ona zabrana była do niewoli, jak to wszystko wyglądało, jak się toczyło. Chciałabym zobaczyć moje narodziny, chrzest, to jak zaczęłam chodzić i to wszystko co opowiada mi mama. Po prostu CHCIAŁABYM być świadkiem dawnych, dobrych czasów. Gdyby można było przenieść się kilkanaście, kilkadziesiąt lat wstecz byłabym pierwszą chętną osobą. Z chęcią zobaczyłabym ślub moich dziadków, rodziców, to szczęście kiedy rodziły się dzieci w mojej rodzinie i kiedy poznawali się wszyscy krewni którzy później, w przyszłości byli małżeństwami, rodzinami.
Jest to niemożliwe, niestety. Jak tak myślę o przeszłości to nasuwa mi się też przyszłość. Jaki pusty będzie świat kiedy wszystkimi ludźmi zapanuje internet, komputer, telefon...Skoro już teraz małe dzieci lepiej znają obsługę smartfona niż dorośli to co będzie w przyszłości. (uwaga tutaj zaczyna się temat którego nie planowałam, jest pewnym dodatkiem. Po prostu za bardzo się rozpisałam)One nigdy nie będą mogły opowiadać swoim dzieciom jak było kiedyś kiedy wychodziło się na podwórko, ba NA DWÓR, i bawiło z innym. Ich dzieci nie będą znały gry w podchody, kwadraty czy chowanego. Nigdy nie doznają tego prawdziwego szczęścia, radości jaką czerpało się kiedyś z zabawy z innymi dziećmi przed domem. Mam wrażenie że jeszcze trochę i jedyne co będziemy robili to ruszali palcami u rąk i siedzieli przed komputerami albo z telefonami w ręku, a wszystko inne będą za nas robiły roboty. To smutne, bo naprawdę, to co najlepsze w dzieciństwie teraz dzieciom zabiera internet i nie pozwala na odrobinę rozwoju w normalnym świecie.
Czy naprawdę chcemy by tak kiedyś wyglądało nasze życie? Nie chce żeby moje dzieci od rana do nocy siedziały z nosem w komputerach czy telewizorach oglądając jakieś -gówniane- bajki które niczego nie uczą, żeby grały w jakieś gry w których jedyna sprawność jaka jest potrzebna to sprawność kciuka i nic więcej. I mimo że mam tylko 15 lat boje się tego jak kiedyś będą funkcjonowały moje dzieci. Za jakieś dziesięć lat, kiedy może będę miała już rodzinę, pracę, będę dorosła wszystko zapewne będzie opierało się na internecie i zmechanizowanych urządzeniach. Nie chcę tego, boje się że zaniknie wszystko to co do niedawna miało największą wartość i znaczenie. Mam tylko nadzieje że są i będą jeszcze rozsądni i mądrzy ludzie którzy nie pozwolą na to by jedynym priorytetem dla ich dzieci był INTERNET, na którym opiera się już praktycznie wszystko.

No, a wracając do tego że nie możemy wrócić czegoś co już było to mimo wszystko pojedyncze chwile możemy zatrzymać. I nie, nie mówię tutaj o pamięci czy opowieściach. Chodzi mi o zdjęcia które tak bardzo kocham. Zdjęcia to jedna z dwóch możliwości która pozwala nam zachować przeszłość w całej okazałości. Bez żadnych zagadek czy niedopowiedzeń, Wszystko mamy ukazane na zdjęciu, które jest pamiątką nie do przebicia. No i mam, a właściwie moja babcia ma takich setki. Stare, czarnobiałe zdjęcia. Piękne pamiątki, piękne chwile ukazane tylko w dwóch kolorach, nic więcej nie trzeba....





 *samo zdjęcie które ja robiłam jest wyraźne, lecz stara fotografia jest niewyraźna więc taka jakość. nie dość że zdjęcie jest stare to przez to że jest niewyraźne ma swój klimat i daje uczucie scenki z horroru. uwielbiam je. dziewczynka na zdjęciu to moja babcia*
 *ślub*
*jedna z tych sióstr to moja praprababcia, lecz nie wiadomo która. takie zagadki <3 *

Tak jak uwielbiam stare czarnobiałe zdjęcia, które są takie w oryginale tak nie nawidze zdjęć które są robione teraz, w tych czasach i dodawany jest im efekt B&W.
WRONKA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz